W Berlinie są dwa rodzaje kolei miejskich, kolej szybka, S-Bahn, której linie przebiegają zazwyczaj po nasypach lub w wykopach i kolej podziemna, U-Bahn, której tory biegną zwykle pod powierzchnią. Jednak w niektórych miejscach U-Bahn wychodzi na powierzchnię i jej tory przebiegają po estakadach. I właśnie te napowietrzne odcinki potrafią być pełne uroku, przy czym, przynajmniej takie jest moje spostrzeżenie, im krótszy jest to odcinek – tym ładniejszy. Tym gwałtowniej U-Bahn rozkwita, jakby spiesząc się przed ponownym zanurzeniem pod ziemię.
Stacje kolei miejskich należą do obiektów budowanych z myślą o ich użyteczności i funkcjonalności. A jednak projektanci i budowniczowie wielu z nich potrafili znaleźć połączenie funkcjonalności i urody, które tworzy harmonijne piękno niektórych stacji. Jednak uroku tego zazwyczaj się nie zauważa, jako że są to zwykle miejsca zatłoczone, widziane w biegu i mijane w pośpiechu. Jednym słowem oglądane – jeśli w ogóle – to w warunkach zupełnie nie sprzyjających kontemplacji.